Грузино-Осетинский конфликт

hed1n.ru

стебанутый
:))))
"Осетинские диверсанты остановили кортеж и надавали щелбанов всем официальным лицам"
 

Serg_T

Забанен
Из карабинов... Всё ясно.
Опять галстуков объелись.
Нет, просто АК, это для некоторых карабин, если верить шурналюхам , то спичечным коробком пластита С-3 или С-4 можно дом взорвать, то это просто очепятка, но факт того, что осетинские бандюки стреляют во все автомобили дороже своих остается фактом
 

hed1n.ru

стебанутый
Нет, просто АК, это для некоторых карабин, если верить шурналюхам , то спичечным коробком пластита С-3 или С-4 можно дом взорвать, то это просто очепятка, но факт того, что осетинские бандюки стреляют во все автомобили дороже своих остается фактом
Мда... и вы в это верите? Новая пиар акция от Сааки.
 

Serg_T

Забанен
Сколько можно вестись на такой мусор, там не журналисты считают а отставной офицер "Грома":
Konwój wiozący prezydentów Polski i Gruzji został ostrzelany na górskiej drodze w Gruzji prowadzącej do granicy z Osetią Południową. Kamery dziennikarzy zarejestrowały moment, w którym padły strzały.
O strzelaninie mówi Wojciech Bojanowski
Jak mówił jadący w prezydenckim konwoju Wojciech Bojanowski, w oznakowanej kolumnie znajdowało się 5-8 samochodów. Za samochodem gruzińskiej policji jechała limuzyna z prezydentami Kaczyńskim i Saakaszwilim.

Zobacz infografikę PAP/Kancelaria Prezydenta RP
Prezydent chciał się przekonać

Prezydenci chcieli zobaczyć jeden z obozów dla uchodźców przy granicy z Osetią Południowej. Jak poinformował prezydent Lech Kaczyński po strzelaninie, głowy państw pojechały na tamte tereny, bo Gruzini chcieli pokazać, że Rosjanie nie respektują postanowień traktatu pokojowego i okupują terytorium Gruzji.

Zobacz infografikę PAP/Kancelaria Prezydenta RP
Konwój zostały zatrzymany na jednym z posterunków przez rosyjskich żołnierzy.

Strzały w kierunku konwoju

- Nagle - mówił Wojciech Bojanowski - usłyszeliśmy strzały. Dziennikarze usłyszeli, że mają położyć się na ziemi. Ze wstępnych informacji wynika, że strzały padły w stronę konwoju i natychmiast oddała je również ochrona kolumny.

Potem minister z Kancelarii Prezydenta Michał Kamiński poinformował, że zostały oddane trzy serie z karabinu maszynowego.

Prezydentom nic się nie stało
To osetyjskie KGB zatrzymało konwój
Południowoosetyjscy pogranicznicy nie przepuścili na teren Osetii... czytaj więcej »


Nie wiadomo na razie kto oddał strzały. Jak mówił, Wojciech Bojanowski, konwój już bezpieczny, wrócił do Tbilisi. Wcześniej prezydenci - ze względów bezpieczeństwa - zmienili samochód.

Na naprędce zorganizowanej konferencji prasowej po incydencie, prezydent Kaczyński mówił: - Zachowałem zimną krew, choć sytuacja wyglądała na dość groźną. Prezydent dodał, że usłyszał kilka strzałów z kałasznikowa. Te słowa również relacjonowali nasi reporterzy Wojciech Bojanowski i Justyna Bajer jako pierwsi:

Kaczyński prosi o pomoc dla Gruzji
"Czekamy na wyjaśnienia"
- Nie mamy potwierdzonej informacji, że strzały oddali żołnierze rosyjscy,... czytaj więcej »


Prezydent Gruzji Michail Saakaszwili powiedział, że zaprosił innych europejskich przywódców, aby zobaczyli, jak Rosja nie przestrzega pokojowych porozumień. Prezydent Kaczyński przystał na ten plan.

- Uważam, że zadaniem kogoś, kto czuje się sojusznikiem Gruzji i reprezentuje państwo Unii i NATO, było zobaczyć to miejsce - powiedział dziennikarzom prezydent.

- Ledwo dwóch prezydentów wyszło z samochodu, poszło kilka serii - relacjonował. - Najpierw przyglądałem się temu, żeby zobaczyć, co się dzieje, potem podszedłem do prezydenta Saakaszwilego, poszliśmy wolnym krokiem i zmieniliśmy samochody. Nie sądziłem, żeby było zagrożenie. Nie potrafię powiedzieć, gdzie padły strzały, w ziemię, powietrze, czy do kogoś. Było ciemno - dodał Lech Kaczyński.
Prezydent Kaczyński apeluje
o pomoc dla Gruzji
Prezydent Lech Kaczyński apeluje do NATO i Unii Europejskiej o zajęcie się... czytaj więcej »


Sakaszwili mówił polskim dziennikarzom po zdarzeniu, że jeśli ktokolwiek w Europie miał złudzenia, że Rosja zmieniła swoje postępowanie, "to niech tu przyjadą i sami zobaczą". Jak podkreślił gruziński przywódca, Lech Kaczyński "był tak odważny, że widział to na własne oczy".

- Nie sądzę, żeby wydarzyło się coś wyjątkowego. To zdarza się tutaj ludziom niemal codziennie (...) To są siły okupacyjne - powiedział prezydent Gruzji.

- To, co jest najważniejsze, to jeżeli ktokolwiek w Europie ma jakiekolwiek iluzje, że Rosjanie zmienili swoja postawę, niech przyjedzie i zobaczy - dodał.

Lech Kaczyński dodał jeszcze, że prezydenci pojechali w kierunku posterunku, przed którym ich zatrzymano, żeby zobaczyć, gdzie są Rosjanie.

- Zatrzymaliśmy się nie na samym posterunku, ale kilkadziesiąt metrów przed nim. Najpierw usłyszałem jakieś wrzaski, potem serię z broni maszynowej - powiedział prezydent.

"To terytorium gruzińskie"

Prezydencki minister Michał Kamiński w wypowiedzi dla TVN24 dodał, że według mapy drogowej miejscowość Alkhgori, w której doszło do ostrzału, powinna być w rękach Gruzinów. Kolumna natrafiła jednak na posterunek żołnierzy rosyjskich. - Ta wioska bezwzględnie powinna być pod kontrolą gruzińską - mówił minister dla TVN24.

Kamiński dodał, że wizyta w Alkhgori nie była planowana.

Kaczyński nie przerwał wizyty
Rewolucja róż - pięć lat później
Mija piąta rocznica rewolucji róż, czyli bezkrwawego przewrotu politycznego... czytaj więcej »


Po zdarzeniu rzecznik Ministerstwa Spraw Zagranicznych Piotr Paszkowski zapewnił, że wizyta prezydenta Kaczyńskiego będzie kontynuowana. Potwierdzał to również minister Michał Kamiński. Także szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Władysław Stasiak informował, że jego biuro wraz ze stroną rządową monitoruje sytuację.

Władze Osetii Południowej odcinają się od strzelaniny - twierdzą że nie mają z nią wspólnego. Rzeczniczka prezydenta Gruzji natomiast, o strzały oskarża stronę rosyjską.

Do Gruzji prezydent Lech Kaczyński pojechał na obchody piątej rocznicy bezkrwawej Rewolucji Róż.

Polko: Gruzja będzie musiała to wyjaśnić
Polko: Gdyby chciano zabić, mielibyśmy ofiary
Były dowódca jednostki GROM gen. Roman Polko jest przekonany, że niedzielny... czytaj więcej »


Zdaniem generała Romana Polko, byłego szefa jednostki specjalnej GROM, odpowiedzialność za incydent spoczywa na stronie Gruzińskiej. - Z pewnością gospodarz będzie musiał wyjaśnić dlaczego stało się coś co nie miało prawa się stać. Obojętnie czy strzały, które padły były ostrzegawcze czy wymierzone w kierunku konwoju - mówi Polko.

Według generała, nawet jeśli podróż do obozu uchodźców nie była wcześniej zaplanowanym punktem wizyty prezydenta Kaczyńskiego, to nigdy dwie głowy państwa nie poruszają się po terenie, który nie został wcześniej sprawdzony przez odpowiednie służby. Jak dodał Polko incydent nie był przypadkiem. - Z pewnością są siły, którym zależy by pokazywać, że Gruzja jest krajem niestabilnym. Taka sytuacja to ich sukces - stwierdził.

"Tam nie musi być niebezpiecznie"

Zdaniem Krzysztofa Dąbrowskiego z portalu kaukaz.pl, mimo incydentu, w samej Gruzji nie musi być teraz niebezpiecznie. Według niego, niektóre z części kraju, w tym również okolica, w której doszło do ostrzału, mogą być bardziej niebezpieczne, bo są głównymi szlakami transportowymi w kierunku Morza Czarnego. Przy nich, grasować mogą uzbrojeni przestępcy.
З.Ы. В очередной раз убедился, что у нас не проффесиональные журналисты, а бабки-параски, что под подъездами сидят и "полоскают всех", или проститутки.
От себя добавлю российские холуи есть даже в Польше, особенно бывшие служаки (как и у нас впрочем).
 
Останнє редагування:

Trast

Забанен
Мда, бежали робкие грузины. Верно классик подметил национальную черту. Кстати история в тему:

Дело было в 70-х, в Союзе
писателей Грузии разгорелась серьезная, сильная дискуссия. Одно местное
литературное светило решило осчастливить потомков гордых колхов
собственным переводом лермонтовского "Демона" на грузинский язык. За
давностью лет я уже не помню его имени. Не был ли это папа первого
президента Грузии, дорогой наш Константинэ? Нет, не помню.

А в поэме Михаила Юрьевича есть такие строчки:

И дикий крик и стон глухой
Промчались в глубине долины.
Недолго продолжался бой,
Бежали робкие грузины!
Затихло все, теснясь толпой,
На трупы всадников порой
Верблюды с ужасом глядели.
И глухо в тишине степной
Их колокольчики звенели.
Разграблен пышный караван,
И над телами христиан
Чертит круги ночная птица!

Вопрос встал с переводом строчки "Бежали робкие грузины!". Светило сразу
решило, что дословный перевод невозможен и в его варианте перевода фраза
звучала так: бежали храбрые грузины! Дескать, еще неизвестно куда они
бежали, может драться. Авторская статья "К вопросу о проблемах перевода
М. Ю. Лермонтова на грузинский язык" была напечатана в каком-то там
издании СП. И все прошло бы незаметно, но на грех в то же время "Демона"
переводило еще одно грузинское дарование. Которое тоже было согласно с
тем, что дословно эту фразу на грузинский перевести невозможно, но
предлагало собственный вариант - Бежали робкие армяне. О чем грузинская
общественность была сразу же уведомлена в другом литературном журнале. И
вспыхнул бой! Так или так перевести фразу Михаила Юрьевича спорила вся
литературная общественность Грузии. Помнится, армянская секция СП Грузии
не имея собственного варианта робко предложила, что первый перевод
пунктуационно более близок к Лермонтову, на что сразу же получила
гневную отповедь второй стороны. Дескать, переводят с русского на
грузинский и армянской секции лучше не встревать.
 

mangust

патріот
Из карабинов... Всё ясно.
Опять галстуков объелись.
Мда... и вы в это верите? Новая пиар акция от Сааки.
У Південній Осетії підтвердили факт "одиничного пострілу в повітря" при проїзді кортежу президентів Польщі і Грузії Леха Качиньського та Михаїла Саакашвілі, але спростували причетність до цього російських військових.
Про це пише газета "Комерсант-Україна" з посиланням на міністра з інформації та друку Південної Осетії Ірину Гаглоєву.
 

Serg_T

Забанен
Одиночний був "ріжок" з АК-му. Я наводив вище текст польською з польського сайту, там також і відео є, шкода що ОРТ не сертифіковане.
 
Зверху